wtorek, 10 kwietnia 2012

Życie życie, jest nobelon...

Moje pisanie na Bizarre Style dobiegło końca. Podsumowując: cieszę się, że mogłam w czymś takim uczestniczyć, poza tym miło było widzieć chociaż jeden komentarz do swojego posta. 
Nie to co tu. Tak, moi drodzy, znów się użalam. A jak się nie użalać? 11 obserwatorów (niedawno było 13), odwiedziny spadają z miesiąca na miesiąc. Przygotowałam nawet post, w którym podaję dokładne statystyki wyświetleń bloga (i jeszcze bardziej się użalam). Ale dziś go nie opublikuję. Przeznaczę go na najbardziej dramatyczną chwilę w historii tego bloga - chwilę jego zamknięcia....


Cóż za ironia: zauważyłam, że 4 kwietnia minął rok od założenia bloga. Jakoś się nie cieszę.


Mam nadzieję, że tym postem uświadomiłam Wam, w jakim bagnie siedzę, pisząc tego bloga :)