czwartek, 1 marca 2012

California dreamin'

Ostatnimi czasy nadrabiam zaległości w oglądaniu jednego serialu z anime (czy tam mangi...) bardzo lekkiej odmiany, można by powiedzieć, że z pogranicza między normalnym światem i abstrakcyjnym światem anime (powtórzę: czy tam mangi...). Serial nosi wyszukaną nazwę "Avatar: Legenda Aanga" i mnie kompletnie oczarował chyba półtora roku temu. Zaniedbałam go, ale jak już pisałam: teraz nadrabiam zaległości.




Boże! Kiedy zobaczyłam tą marynarkę w Archive nie mogłam uwierzyć! Wcześniej w SB szukałam jej wytrwale, ale zawsze istniała przy niej jedna metka: 499sd. Ech. Ale widzę, że moje cierpienia zostały wynagrodzone, ponieważ oto jest moje marzenie tylko za 7sd. Chwalmy Pana!


+Jestem zakochana w tej fryzurze, ale bardziej w jej odwróconej wersji (obrazek powyżej, lewa strona) *-*



To zdjęcie miało ukazać idealną głębię tychże spodni. Oraz fajną torebkę.



A to już inna bajka! Ach, te zabawy w Paincie...

1 komentarz:

Vilczyca ;* pisze...

Stylizacja fajna,kiedyś oglądałam Avatara ;D